sobota, 11 lipca 2009

Barber shop vs Peluquería - subiektywny przegląd

Barber Shop reprezentowany przez "The Palace"

Lokalizacjia: San Francisco, 2th Street & Mission
Klimat miejsca: Warsztat samochodowy
Jakosc strzyzenia: Totalnie nieprzywidywalna (moze by tak samo dobrze jak i zle)
Plusy: Crazy Tiger oraz mozliwosc przeklinania po polsku w towarzystwie emigrantów zydowskich rosyjskiego pochodzenia.
minusy: Nieprzewidywalnosc koncowego efektu.
Cena: 16$

Atrakcja Lokalu: Fryzjer z Bostonu, który wygląda jak konsument Tigera (moze nie Himilsbach, ale glosnik niczego sobie - slowem oldskulowy fakier ze wschodniego wybrzeza).


Palace - The Original Barber shop (100% prawdy - prawdziwy klasyk)

Don't let your hair grown long all by itself! Pictures taken by Amanda A. ! Thanks AA! Foto świeżynki z tego miesiąca! Doceńcie!

Krążą plotki, że to draństwo do sniadania zwykł popijać sam przywódca Tamiliskich Tygrysów. Podobno przed śmiercią widziano Majkela wysiadającego z samochodu z flakonikiem Tygrysa w ręku. Bazy lotnicze Sil Powietrznych USA uszlachetniają tym specyfikiem paliwo rakietowe a Czeczeńcy wzbogacają nim Uran... W The Palace skropią ci nim głowę...Mocne i klasyczne...Po brzytwie w działaniu mocne jak publikacje IPNu.

Ocena końcowa: 4-

Peluqueria reprezentowana przez Moderna (o ironio!)


Lokalizacjia: Madryt, Calle d'Alcala
Klimat miejsca: Muzem
Jakosc strzyzenia: Totalnie srednia, (mozna to dostac na byle osiedlowym bazarku)
Plusy: Klimat wnętrza, od 100. lat w tym samym miejscu
minusy: Brak brzytwy a jak wiadomo bez brzytwy się nie liczy. Po drugie są to po prostu fryzjerzy - nie ma w tym nawet posmaku zadnej starej szkoly,
Cena: 12euro

Atrakcja Lokalu: Gablotka z historycznymi golarkami, pędzlami, brzytwami. Artykuly z gazet na scianach.

Not tocar - Nie dotykac - Martwa forma w gablotce. W Ameryce chce się robic cos z niczego, u nas nie robi sie nic z tym Czyms...

Ocena końcowa: 3


And the winner is:
- Warszawa "Fryzjer Damsko-Meski", ale nie powiem gdzie bo to nie lezy w moim interesie. Polecic mogie tnatomiast taki jeden zaklad, z ktorym wiaze naprawde gorace wspomnienia. To chyba pierwszy, w którym kiedykolwiek bylem (lub pamietam, ze bylem). Warszawa, ulica Ząbkowska, naprzeciwko Rózyka (powinien jeszcze dzialac). Nie wiem czy klimat pozostal, ale jak cos sie zmienilo to dajcie mi znac bo bananowymi fryzjerami z rozowymi chlopakami nawet nie chce mi sie gardzic...

pozdro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz