sobota, 1 sierpnia 2009

Powstanie Warszawskie '44 - Pamiętamy.


"63 dni chwały - Hemp Gru"

Ten dzień nie był zwyczajny,
choć z pozoru taki sam, jak każdy inny
niepokojąco spokojnie
młodzi ludzie, tacy sami jak my,
pragnący żyć
duszne sierpniowe popołudnie
siedemnasta minut pięć
swe żniwo bez litości zbiera śmierć
tak po prostu
pamiętam o tym, kiedy mijam te tablice
w codziennym zawale, walce o lepsze życie
plama krwi, tam gdzie płonie znicz
nazwisko X, świętej pamięci krzyż
nasza ekipa, jakby się cofnąć wstecz
niczym AK lałoby dziś swą krew,
za świata grzech
aż po ostatni wdech
bohaterów jęk o nasz spokojny sen
batalion HG, łączność Juras WSP (elo)
w imię pamięci dla tych ludzi cześć
chwała im za to, choć mała wyobraźnia jaka była jazda,
gdzie gęsto padał trup
ostatni okrzyk to hitler kaputt!
Na ich cierpienia grób, słowa te do nut za ich trud i głód
Szacunek do stóp, z pokorą ema, Bilet - publiczny wróg
***
Ceną była śmierć za wolności smak
choć minął czasu szmat, ty pamiętaj brat
ceną była śmierć, życie oddał dziad
63 dni chwały, nie przeliczając strat
ceną była śmierć za wolności smak
choć minął czasu szmat, ty pamiętaj brat
ceną była śmierć, życie oddał dziad
63 dni chwały, nie przeliczając strat
***
Rzeczywistość walk ulicznych, powstanie
biało-czerwona opaska na ramię
schowany w bramie powstaniec
butelką z benzyną rzuca w czołg
z dedykacją skurwysynom!
Grzmią wybuchy bomb przez dwa miesiące
czarne dymy pożarów zasłoniły słońce
a po drugiej stronie Wisły armia czerwona
spokojnie patrzy, jak nasze miasto kona
nieunikniona klęska powstańców tamtych dni,
dziś oddajemy hołd kawałkiem tymi pamiętamy 63 dni chwały
z pozdrowieniem mówił Juras, dziecko Warszawy
***
Ceną była śmierć za wolności smak
choć minął czasu szmat, ty pamiętaj brat
ceną była śmierć, życie oddał dziad
63 dni chwały, nie przeliczając strat
ceną była śmierć za wolności smak
choć minął czasu szmat, ty pamiętaj brat
ceną była śmierć, życie oddał dziad
63 dni chwały, nie przeliczając strat

***
Wu Wu A, urodziłem się w tym mieście
dzięki niektórym, mówimy po polsku jeszcze
Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy
tu krwią nasączony jest każdy centymetr ziemi
idziemy szlakiem nieśmiertelnych bohaterów
zostawili trwały ślad, trafimy do celu
tak wielu młodych oddało swój żywot
dzieci ulicy, to śmierci żniwow
w jednej godzinie stanęli, by bronić stolicy
na siebie zdani, na siebie mogli liczyć
dziwięć tygodni, bracia krwi, na miastach gruzach
ramię w ramię , czwórkami oddział do nieba rusza
granatów grad, pocisków deszcz, nierówna walka
na barykadach niepodległości sztandar
Wolność, Godność, Honor - tego nic nie zastąpi
Powstańcom chwała, Warszawa nie zapomni!!!
***
Ceną była śmierć za wolności smak
choć minął czasu szmat, ty pamiętaj brat
ceną była śmierć, życie oddał dziad
63 dni chwały, nie przeliczając strat
ceną była śmierć za wolności smak
choć minął czasu szmat, ty pamiętaj brat
ceną była śmierć, życie oddał dziad
63 dni chwały, nie przeliczając strat

"Warszawskie dzieci pójdziemy w bój, za każdy kamień Twój, Stolico, damy krew..."


Tekst - Bilon, Juras, Wilku - HG



Warszawskie Dzieci pojdziemy w bój! Warszawa 44

2 komentarze: