piątek, 28 sierpnia 2009

Aranjuez czyli Natolin

Aranjuez jest mniejszym bratem El Escorialu i jedną z licznych królewskich rezydencji zbudowanych w okolicach Madrytu. Porównując ją do realiów warszawskich byłby to Natolin za swoim pałacykiem i wciąz urokliwym ogrodem. Zachowując natomiast skalę odniesienia, a pamiętać nalezy, ze tutejsi mieli rozmach - Escorial należałoby powiązać z Wilanowem. Dla mnie (nie tylko przez sentyment) wygrywa Natolin ze swoim niesamowitym ogrodem i...truskawkami. W sezonie owocowym z Atochy odjezda nawet specjalny pociąg w stylu retro, w którym obowiązkowym daniem są potrawy z truskawkawek serwowane w przeróznych formach. Odnosząc zdobytą właśne wiedzę i chęc poczucia klimatu do realiów warszawskich powinniśmy udać się z pustą łubianką na dworzec warszawa Gdańska, aby pociągiem relacji Warszawa-Nasielsk dojechać do Nowego Dworu Mazowieckiego i na miejscowym targu zanabyć stosowną ilość owocu, który dumą jest północnego Mazowsza. Pałacyku nie ma, ale jest za to Twierdza i ujście Narwi do Wisły... Na betonie tarasu mozna rozlozyc kocyk.

** GALERIA FOTO**

Aranjuez
Google photos link

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz